piątek, 11 listopada 2011

;|

Plany dotyczące wczorajszego dnia legły w gruzach z powodu niespodziewanej wizyty, później kolejna - tym razem zapowiedziana :D i po jakimś czasie pizzeria na spontanie, standardowo. Może dziś uda mi się coś zrealizować, ale jak na razie nie palę się do niczego. Jestem trochę nie do życia dzisiaj. Położyłam się koło 3, spałam do 12. To pierwszy raz od wakacji, kiedy tak naprawdę się wyspałam ;o !  Dodać mogę tylko : NARESZCIE! Teraz z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego takiego 'razu', a to nastąpi zapewne nieprędko.
No to może na początek.. skakanka ?

Brak komentarzy: