wtorek, 1 listopada 2011

?

Tyle celów, pragnień i marzeń... Chcieć i pragnąć ze wszystkich sił to za mało, zdecydowanie. Jakby tego było mało - masa przeszkód. Czasem to błahe rzeczy wszystko potrafią zepsuć. Zmęczenie, brak ochoty na cokolwiek, innym razem brak czasu i wiele innych. Najdrobniejsze błahostki posiadające niezwykłą "moc" psucia trzech wcześniej wymienionych rzeczy.
Wiesz, co mnie najbardziej denerwuje ? To, że przez czyjeś niedbalstwo, może i częściowy brak zaangażowania, (a jak już to niewielkie zaangażowanie) 'sypie' się coś, w co włożyłam tyle serca. Kolejny raz to samo.. Głowię się ii zastanawiam, co by tu zrobić, aby było dobrze... znów brnę w ślepy zaułek, z którego wybrnę choćby nie wiem co !
Niepotrzebnie zaprzątam sobie głowę sprawami, które nie są tymi najważniejszymi, ale jednak to robię. Nienawidzę stanu, który mi towarzyszy w chwili obecnej. Więc uciekam, gdzie się da byleby tylko się od tego oderwać. Mam nadzieję, że książka będzie dobrym wyborem...

Brak komentarzy: