środa, 15 lutego 2012

Samopoczucie.

Wczorajszy dzień, jak najbardziej udany. Pierwszy raz obchodziłam Walentynki, zostałam zaskoczona przemiłą niespodzianką, po prostu uwielbiam być pozytywnie zaskakiwana, co się wiąże właśnie z niespodziankami :-) Co najważniejsze - piękne róże są teraz ozdobą pokoju, a ja nie mogę nimi nacieszyć oczu! :-)



Dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo ciężki, mimo tego, że na kilku lekcjach byłam zwolniona i ' dokształcałam ' się na konkurs. W szkole niemiły incydent, przez który sama sobie napędziłam ogrom strachu. W drodze na pks wymarzłam się, byłam cała w śniegu, a z czasem i mokra. Po powrocie do domu wskoczyłam w ciepły sweterek, wypiłam gorącą herbatę, no a później drzemka, która się przeciągnęła :-D
Pogoda za oknem, jak dla mnie coś okropnego! Śnieg ma w sobie odrobinę uroku, ale cało dniowe, nieustanne śnieżyce i wiatr - nic miłego! A przewidywana pogoda na następne dni to(dlaczego mnie to nie dziwi?) - śnieg! ...
Forma spada, samopoczucie znów idzie w tą złą stronę, bo czuję się fatalnie. W piątek wybiorę się do lekarza, a jutro zrobię sobie wolne. Przeanalizowałam w głowie wszystkie za i przeciw, więcej było przeciw, więc zostaję w domu. Na pewno wyjdzie mi to na dobre. Co najważniejsze - odeśpię i może mój organizm więcej nie wytnie mi takiego numeru, jak dziś, bo znowu pół dnia będę się poruszała przerażona.
Jutrzejszy dzień już po części zaplanowałam. :-)

Brak komentarzy: