sobota, 28 stycznia 2012

Krok w przód.

Zmęczenia, brak sił na cokolwiek, nogi jak z waty, bolące biodro, 'strzelająco'-bolący kręgosłup = postarałam się aż za bardzo, wyczuwam jutrzejsze zakwasy i nie mogę doczekać się swojej skwaszonej miny rano, zaraz powstaniu z łóżka. Wymęczyłam swoje ciało, nadal czuję niedosyt. Mimo wszystko moje samopoczucie jest naprawdę dobre, bo zrobiłam następny krok, który przybliża mnie do celu. 
Przede mną bardzo trudne dwa tygodnie pracy, później będzie bliżej i ciutkę łatwiej.
"Największym błędem, jaki możemy kiedykolwiek popełnić w życiu jest myślenie, że pracujemy dla kogokolwiek innego niż dla siebie."
Do końca dnia pełen relaks, może jakiś film, albo książka.
Udanej soboty :-)

1 komentarz:

Ankyls pisze...

nie mam planów. :)