piątek, 25 lutego 2011

Jest nieco lepiej, zmiana otoczenia pomogła. Oczywiście zakochałam się w kolejnych butach, żadna nowość, ale na razie dam sobie spokój, bo jeszcze trochę i przerodzi się to w manię kupowania butów i będzie przypominać z czasem zakupoholizm. ;-D
Miałam okazję dzisiaj się przyjrzeć z bliska kolejnemu złu na tym świecie... Ojciec i małe dziecko. Sposób, w jaki opiekun odnosi się do malucha. Jak dla mnie nie do pomyślenia. Krzywda małej, bezbronnej istoty, bo czymże tak małe dziecko mogło zawinić. To właśnie odzwierciedlenie zła w dzisiejszym świecie. Naprawdę przykre. Nie rozumiem, dlaczego ludzie pakują się w coś bez wcześniejszego przemyślenia całej sytuacji. Ludzie dorośli, ale niezwykle nierozsądni i nieodpowiedzialni. Nie mieści mi się to w głowie. 
 I wkurza mnie moja bezradność...
Teraz znowu przyszło mi do głowy coś zupełnie innego...
Gardzę kłamstwem, nie ma dla mnie nic gorszego. Jakby tego było mało - nienawidzę słów rzucanych na wiatr, niedotrzymywania obietnic, a przy tym PUSTYCH SŁÓW. Każdy mówi, obiecuje, no pewnie, a co tam... Ano właśnie nie! Albo inny przykład: porywanie sie na coś, czegopóźniej nie jesteśmy w stanie 'utrzymać'. Nie chodzi mi o rzeczy materialne typu `utrzymanie domu`.Dobijają mnie już denne wytłumaczenia, które tak naprawdę nie są ŻADNYM wytłumaczeniem. Siedziałam dzisiaj i w pewnym momencie pomyślałam " Coś tu jest chyba nie tak", bo nie tak być powinno. To wszystko utwierdza mnie tylko w jednym przekonaniu . . . 


Brak komentarzy: