piątek, 2 grudnia 2011

weekend.

Zaczęłam oglądać film, dostałam telefon, a po kilku minutach wpadł po mnie Mały Oszołom i we 4 pojechaliśmy na pizzę. Po dwóch kawałkach wymiękłam <3 :-D  Jak zwykle plany uległy zmianie i wyszło, co innego :-D
W sumie to nawet dobrze, było miło i to jest najważniejsze..
Powoli robię się zmęczona, ale tak jak wcześniej napisałam - film + książka. Jutro sobie pośpię, później na spokojnie posprzątam, a to czynność, którą wykonywać naprawdę lubię! :-D
Czekam z niecierpliwością na jutrzejszy wieczór, a wcześniej na wiadomość co i jak.
Zamierzam przez weekend wypocząć, by mieć siłę na poniedziałkowe zawody.

BĘDZIE DOBRZE!

Brak komentarzy: