piątek, 2 grudnia 2011

piątek.

Dzisiejszy dzień zleciał mi niesamowicie szybko. Może, dlatego, że były dość luźne lekcje z tym, że na połowie nie byłam w związku z dzisiejszymi rozgrywkami. Dziś nareszcie mieliśmy normalne lekcje grafiki, co mnie bardzo ucieszyło.
Odkąd wróciłam do domu nie zrobiłam jeszcze nic konkretnego, ale mam kilka planów na następne kilka godzin. Mam cichą nadzieję, że dzisiejsza wizyta u mnie wypali!
Gdy wszystko wróci do normy na tip top to zmienię kilka rzeczy i to koniecznie, obiecałam to sobie. Wiem, że wszystko pójdzie po mojej myśli.

Gdy robiła się szarówka, dojrzałam za oknem piękne niebo i zachód słońca. Szybko chapnęłam aparat i pocykałam fotki. Tutaj pojawiły się tylko dwie z nich. Dawno nie widziałam tak pięknego nieba!  jakość na blogu jest dużo gorsza niż w rzeczywistości, bo zdjęcie musiałam pomniejszyć + blog je zmniejszył dodatkowo, ale klikając na nie - powiększają się, taki mały plus :-)
Mój dzisiejszy humor niby dobry, ale nie do końca. Jest tyle rzeczy, których mi brakuje, że szok :(
Zaraz film, później może książka i gitara.
Na dziś wszystko...



Brak komentarzy: