Robi się późno. I znów 21:21 . Dzień w dzień, co spojrzę na zegarek - dosłownie ZAWSZE godzina&minuty wykazują tą samą liczbę. Cóż za codzienne przypadki. Nie wierzę w bzdety typu " 21:21 ktoś o mnie mysli, ktoś mnie kocha", czy jeszcze inne wymyślone bzdury :-)
Dziś w szkole miałam kilka razy deja vu , ostatnimi czasy mam je bardzo często. To dość dziwne uczucie. Chciałabym mieć kiedyś odwrotność deja vu, czyli tzw. " jamais vu " . To dopiero musi być dziwne uczucie. Zapewne jest rzadko 'spotykane'.
Dzień całkiem w porządku, a ja słucham jakiś pięknych, bo pięknych, ale smętów. Żeby nie było - cieszę się życiem i każdą jedną maluśką, miłą błahostką.
Uwielbiam takie dni, jak dzisiejszy. Niby nic takiego, ale jednak niby zwyczajna rozmowa może wiele dać. Zwyczajna rozmowa, a poprawiła mi humor, zmobilizowała mnie, mimo tego, że 'adwersarz' nie miał pewnie tego na celu. Oby tak dalej. Teraz w kółko powtarzam sobie " Warto walczyć do samego końca".
Wracając do rozmów... Dziś przeprowadziłam ich ogrom, z przeróżnymi ludźmi i niektóre zmieniły moje postrzeganie świata, na pewne sprawy patrzę pod nieco innym kątem, z innej perspektywy...
ZMIANY. Przez niewystarczającą ilość czasu nie mogę ich wprowadzić w życie. Mam nadzieję, że uda mi się w niedalekiej przyszłości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz