piątek, 19 sierpnia 2011

unique

Napisałam - usunęłam, znów napisałam i znów usunęłam, a teraz piszę po raz kolejny i już ostatni dzisiaj. Dzień dość dziwny, pierwsza połowa przepełniona nerwami. Za duży wysiłek fizyczny, za duża ilość kofeiny - rozdrażnienie i delira jak się patrzy...Jak to jakiś czas temu siostra ładnie dostrzegła - uspokaja mnie obecność tylko jednej osoby. Uspokaja, poprawia nastrój, motywuje itd. Jedna piosenka zmusiła mnie dziś do refleksji, wszystko dobitnie sobie przemyślałam, później zaczęłam czytać książkę, dzięki której zostałam 'zmuszona' do kolejnych przemyśleń i odpowiedziałam sobie na pewne pytania, na które odpowiedzi wtedy nie znałam. Właściwie wydawało mi się, że nie znam...  Jeden szczegół, ale może wszystko zmienić, w jednej chwili. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że życie potrafi niesamowicie zadziwić. Wydaje Ci się, że kogoś znasz, a tymczasem okazuje się, ze jesteś jedyną osobą, która poznaje tą drugą, całkiem inną stronę, której nie zna i nie pozna nikt inny. Piękne wyróżnienie. Inny przypadek ? Kiedyś nie raz wydawało mi się, że bardziej szczęśliwa być nie mogę, a teraz wszystko się zmieniło. Teraz wiem, ze w przeszłości się myliłam, nie ma porównania z tym, jak jest teraz, niebo a ziemia! Cieszę się z tego, co mam, nie chcę i nie potrzebuję więcej, bo mam to, co najważniejsze...

Brak komentarzy: