niedziela, 28 sierpnia 2011

Time.

Nadal uważam, że ' outernet ' to najlepsza pożywka intelektualna. Czas pędzi, przede mną jeszcze 3 dni nie licząc tego dzisiejszego, ale wierzę w to, że będzie dobrze. Tyle chciałam tu napisać no ale z braku laku nic nie wyszło :D W skrócie : Odpoczywałam, korzystałam z życia, pracowałam nad tym by mieć świetne wspomnienia, zakupy udane, kombinowałam jak koń pod górę, próbowałam się uspokoić i wyciszyć, o mały włos nie rozpłakałam się, gdy zobaczyłam buty, a później 'jęczałam' pół drogi o tym, ze muszę je mieć aż do czasu kiedy w końcu je nabyłam, a tak poza tym pewnego dnia mi 'odwaliło' i zabrałam się za sprzątanie, skończyłam czytać książkę, ugotowałam obiad i upiekłam ciasto i dużo, dużo więcej. to tak w skrócie i żeby nie było - nie po kolei :-) Jak znajdę później chwilkę to napiszę coś mniej chaotycznego, a tymczasem muszę co nie co ogarnąć i realizuję niedzielne plany..
Miłego dnia :*

Brak komentarzy: