Niby luźny dzień w szkole, ale jednak męczący. Do wtorku muszę dojść do siebie. Siniaki znikną, ale nadwyrężenia nie tak prędko. Wczoraj odczuwałam ból, ale dziś nie ma w ogóle porównania. " Magiczne " maści na kontuzje niespecjalnie pomagają. Plan na dziś : nie ruszam się.
Przejrzałam kilkadziesiąt artykułów i nie znalazłam nic sensownego. Jedynym pocieszeniem jest to, że przyszła paczka, na którą czekałam.
Dziś poza sprawami powiązanymi ze szkołą mam kilka rzeczy do zrobienia i małe plany, które być może uda mi się zrealizować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz