Z ostatnich dni, w skrócie:
Rozgrywki jak najbardziej na tak, zakwasy wyleczone, sezon 'biegowy rozpoczęty - dziś pierwszy dzień odpoczynku, w szkole jako tako, cała reszta całkiem, całkiem, wczorajszy wieczór dziwny, ale i miły.
Teraz czekam na kolejne rozgrywki, plan treningu opracowany - poprzeczka z dnia na dzień będzie się podnosić coraz to wyżej, w szkole 'bałagan' jak zawsze, głównie za sprawą znienawidzonych przeze mnie lekcji angielskiego. W środę z klasą kino z racji tej, że wypada 21.03, w piątek od rana wykłady we Wrocławiu, będzie dobrze :-)
Dziś większość dnia spędziłam na dworze, nabieram energii. Poza tym nic mi się nie chce, ale pamiętam o samodyscyplinie!
Zrobię kawę, dokończę swój plan 'treningu', a później biorę się za czytanie książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz