Dziś wolne, wyspać się nie wyspałam, ale mam swoje nowe cudeńka - buty oczywiście :D Pogoda była piękna, gdyby nie fakt, że dostałam jakiegoś uczulenia i nie mogłam sprawdzić, czy leczenie się powiodło, zapomniałam też o kilku istotnych rzeczach, no ale trudno. Jakby tego wszystkiego było mało obtarły mnie moje 'cichobiegi' :s
Kolejna para butów, kolejne szpilki. Nic na to nie poradzę, że mam taką słabość do butów. Zwyczajnie wymiękam.
Jestem padnięta. Muszę ogarnąć na jutro angielski i przede wszystkim programowanie. Coś czuję, że będzie rzeź!
Obrałam wygodną pozycję, popijam herbatkę, wydawało mi się, że nic mi się kompletnie nie chce, aż tu nagle czegoś jednak zapragnęłam. Oj potańczyłabym. :-) Koniec tego bujania w obłokach, czas ucieka.
Miłego popołudnia .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz