Cześć :)
Wczoraj nie mogłam zebrać się w sobie by coś tu nagryzmolić. Jestem cała obolała, skusiłam się wczoraj na paczkę chipsów z kumpelą. Zdaję sobie sprawę, że to niezdrowe, ale miałam mega ochotę, a ostatni raz je jadłam jakieś 2 miesiące temu, więc nic mi nie zaszkodzi. Przy mojej wahającej się wadzee 48/49kg to już w ogóle :D
Ale na pewno je spaliłam, pomimo okropnych zakwasów po rozgrywkach wybrałam się na rower: 20km, w godzinkę, a po 10min odpoczynku dość energiczny spacer (ponad 1h), na rozruszanie obolałych mięśni, w granicach rozsądku, by ich nie przemęczyć :-)
Trochę motywacja, a później może jakieś zdjęcia :)
1 komentarz:
leżenie 13kcal hahaha :)
Prześlij komentarz