wtorek, 27 września 2011

kuszenie

Skusiłam się na napisanie i dodanie jeszcze jednego posta. No tak, wszystko jasne: zrobiłam niemały bałagan i teraz wszystko stało się nagle 'ważniejsze' od sprzątania, jak zwykle :D
Poza złością na cały świat najbardziej jestem zła na siebie, choć pasowałoby teraz coś w stylu ' bez kija nie podchodź ' . I to wcale nie ' te dni ' . Trzymam się twardo, dobrze mi idzie. Jeszcze tylko jutro strasznie zabiegany dzień, w dosłownym znaczeniu, ale i przenośnym. Środa cała zaplanowana. Życzę sobie powodzenia.. Jakoś sprostam. Optymizm i gra toczy się dalej...

Brak komentarzy: