Po tygodniu przerwy odwaliłam dobry trening :)
Rzeczywiście- nieważne, na jakim poziomie jest dany trening, bo to on nas zależy czy damy z siebie 30%, czy 100%. Z czystym sumieniem, przyznaję się, że zawaliłam dietę, ale ćwicząc dałam z siebie 110%! Tak, że odechciało mi się słodzić :D Porządny trening jest dobrym lekarstwem by zwalczyć ochotę na coś słodkiego. Od razu się odechciewa. :D
„Nienawidziłem każdej minuty treningu,
ale powtarzałem sobie: nie poddawaj się,
przecierp teraz i żyj resztę życia jako mistrz. „
ale powtarzałem sobie: nie poddawaj się,
przecierp teraz i żyj resztę życia jako mistrz. „
Dziś:
-5 min Rozgrzewka,
-8 min ABS level2,
-Skalpel II (bodajże 26min),
-5 min ćw na dolne partie brzucha,
-20 min Rozciąganie, w ciągłym ruchu na zmianę z dogrzewaniem (przysiady, pajace itp.)
-4 min TABATA, czyli to, co kocham najbardziej. Krótki, morderczy trening na koniec.
Nie mogłam ustać na nogach. Ale to dobry znak.
A jak u Was? :)
"Możesz dokonać
wszystkiego, czego tylko zechcesz; możesz zdobyć wszystko, czego
zapragniesz; możesz zostać każdym, kim zechcesz zostać."
Moja największa motywacja!